powrót do sekcji artykułów
powrót do artykułów z 2003 roku




Budowlani Lublin - Budowlani Łódź 27:26


    Lubelscy Budowlani po bardzo dobrej grze pokonali u siebie prowadzących w tabeli Budowlanych Łódź 27:26. Dzielnie walczący gospodarze zdołali w drugiej połowie odrobić spore straty

W zespole gości nie wystąpił mistrz świata strongmanów Mariusz Pudzianowski, ale wcale nie umniejsza to sukcesu lublinian. Od początku gospodarze narzucili wysokie tempo. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 10. minucie karnego wykorzystał Piotr Marcinkowski i lublinianie prowadzili 3:0. Warto dodać, że dwie minuty wcześniej za niesportową grę żółtą kartkę otrzymał lublinianin Jakub Jasiński i na 10 minut opuścił plac gry. Chwilę później arbiter za przewinienie wykluczył z gry Tomasza Jóźwika i Budowlani Lublin grali w 13 przeciwko 15 przeciwnikom. Łodzianie wykorzystali osłabienie gospodarzy - w 17. minucie po przyłożeniu Krzysztofa Serafina goście prowadzili 5:3. Na szczęście nie udało się podwyższyć Bartłomiejowi Krasce.

Zawodnicy trenera Andrzeja Kozaka odpowiedzieli akcją Konrada Jarosza, Tomasza Mietlickiego i Pawła Piwnickiego, którą ten ostatni zakończył przyłożeniem i było 8:5 dla gospodarzy. Niestety nie podwyższył Marcinkowski - piłka po jego kopie przeszła obok lewego słupka.

Do przerwy lublinianie jeszcze raz przyłożyli na 13:5. Dekoncentracja lublinian w obronie sprawiła, że w końcówce pierwszej połowy lider zdobył 14 punktów dwoma przyłożeniami i podwyższeniem. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem 19:13 Budowlanych Łódź.

Po przerwie dobrą zmianę dał Rafał Jadach, który zastąpił grającego z kontuzją Piotra Jurkowskiego. - Zagrałem na własną odpowiedzialność - mówi gracz reprezentacji, obrońca lubelskiego zespołu. - W meczu z Niemcami przed tygodniem doznałem urazu mięśnia lewego uda, ale w meczu z liderem bardzo chciałem pomóc kolegom. Do końca wierzyłem, że uda nam się w drugiej połowie dojść łodzian - podkreśla Jurkowski.

Początek gry po przerwie nie był najlepszy dla gospodarzy. Zaraz po wznowieniu gry po prostych błędach lubelskiej obrony i punktach Piotra Gamulaka było już 13:26. Przyłożenie Jarosza i podwyższenie Marcinkowskiego zmniejszyły straty lublinian (20:26).

Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca.. Za pasywną grę łodzian w obronie sędzia podyktował dla lublinian tzw. karną piątkę. Było 25:26 i przed szansą podwyższenia naprzeciw słupów stanął ponownie Marcinkowski. Nie pomylił się i lublinianie objęli prowadzenie 27:26. Umiejętna obrona w ostatnich minutach pozwoliła im odnieść bardzo cenne zwycięstwo nad liderem.

Budowlani Lublin 27 (13)
Budowlani Łódź 26 (19)

PUNKTY
Dla Lublina: Konrad Jarosz 10, Piotr Marcinkowski 7, Marcin Gromek i Paweł Piwnicki po 5

Dla Łodzi: Piotr Gamulak 11, Artur Mrowicki 10, Krzysztof Serafin 5.

SKŁADY
Budowlani Lublin: Jóźwik, Nojszewski, Rudź (45. Pieniak), Gulski, Niedziółka, A. Wołoszyn (79. Niedźwiecki junior), Gromek, Jasiński, Jarosz, Mietlicki, R. Wołoszyn, Marcinkowski, Piwnicki, Jakimiński, Jurkowski (41. Jadach, 67. Daniel).

Budowlani Łódź: Piasecki, Gil, Rybiński, Prach (52. Rawecki), Serafin, Fortuna (60. Białkowski), Matczak (42. Szyburski), Prasał, Pabjańczyk (56. Lublin), Kraska (22. Gomulak), Wieczorek, Mrowicki, Struszczyk (56. Zabłocki), Figura, Hotowski.

Widzów: 800.



źródło: Jarosław Czępiński, Gazeta Wyborcza 06.04.2003